Czy głuchołaskie błonia to miejsce wypoczynku?
- przez JW
Spacerowicze i rowerzyści korzystający ze ścieżki pieszo-rowerowej w Głuchołazach mogli niedawno natknąć się na tablicę informującą o powstaniu głuchołaskich błoni.
Na pierwszy rzut oka wygląda to jak zapowiedź nowej strefy wypoczynku – radosna rodzina na trawniku, zachęcająca wizualizacja. Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Na tablicy widnieje informacja, która sugeruje, że za przedsięwzięciem stoją władze gminy. Powstaje pytanie – co dokładnie zaplanowano? Niestety, odpowiedzi są przygnębiające. Okazuje się, że na ten cel nie zabezpieczono żadnych środków, a plany stworzenia strefy wypoczynku wciąż nie istnieją.
Brak planowania i finansowania
Głuchołazy zasługują na transparentność i odpowiedzialność ze strony swoich władz. Jak można było dopuścić do sytuacji, w której wycina się drzewa i wprowadza zmiany w krajobrazie bez konkretnego planu i zapewnionych funduszy? Mieszkańcy mieli nadzieję, że powstanie tutaj miejsce, gdzie będą mogli odpocząć w cieniu drzew, nad brzegiem rzeki Białej. Zamiast tego, pozostały im jedynie niespełnione obietnice.
Wycinka drzew – czy błąd?
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów działań było wycinanie drzew. W strefach wypoczynku drzewa są kluczowe – zapewniają cień, poprawiają jakość powietrza i tworzą przyjemną atmosferę. Dlaczego więc zdecydowano się na ich wycinkę, pozostawiając jedynie fragment lasu? Co gorsza, wycinkę prowadzono w okresie lęgowym ptaków, co jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale również niezgodne z zasadami ochrony przyrody.
Obszar, pozbawiony drzew, szybko zarasta krzakami, które trzeba będzie ponownie usunąć, generując dodatkowe koszty. Nowo posadzone drzewa zmagają się z trudnymi warunkami, walcząc o przetrwanie wśród zarośli.
Brak cienia – problem dla użytkowników ścieżki
Dla użytkowników ścieżki pieszo-rowerowej sytuacja również nie wygląda dobrze. Do czasu wycinki drzew mogli cieszyć się spacerami w cieniu. Teraz, w gorące dni, są narażeni na wysoką temperaturę i brak osłony przed słońcem, co znacznie obniża komfort korzystania ze ścieżki.
Po co nam to wszystko było?
Mieszkańcy Głuchołaz mają pełne prawo pytać: po co nam to wszystko było? Czy taki efekt prac był zamierzony? Brak planu, niewystarczające finansowanie, niszczenie przyrody i brak odpowiedzialności – to smutna rzeczywistość, z którą muszą się zmierzyć.
Władze gminy powinny wyciągnąć wnioski z tej sytuacji. Mieszkańcy zasługują na konkretne odpowiedzi i transparentność w działaniach. Głuchołaskie Błonia mogły stać się piękną strefą wypoczynku, miejscem spotkań i rekreacji. Zamiast tego, stały się symbolem zaniedbania i braku odpowiedzialności. Czas na zmianę podejścia – dla dobra mieszkańców i przyszłości Głuchołaz.